Witam! Jestem tu nowa, chcę napisać coś o sobie i zapytać Was o zdanie. Wyszłam za mąż mając 28 lat. Półtora roku po ślubie zaszłam w ciążę. Nie mielismy problemu z zapłodnieniem. Wcześniej unikaliśmy ciąży. Dodam, że było to 11 lat temu. Wszystko było dobrze do momentu aż zaczęły się brunatne
Odpowiedzi e wiesz powinnaś podać psa do sądu żeby płacił alimenty...i wgl.. porozmawiaj z nim o tymm.. a i powiedz mamie.! napewno ci uwierzyy.! x DDa nie zabiezpieczyliście sięe.?. x ddżałosna jesteś . xd blocked odpowiedział(a) o 18:37 Uprawiałaś to z psem!Powiedz mamie tak"Mamo jestem w ciąży z naszym psemXD nudzi ci sie ? ; xto nie-mo-żli-we . ! T^Takurat sie o tym uczyłam dziś na przyrodziee . ; |bachoor . ; x blocked odpowiedział(a) o 18:37 miała małe szczeniaczki no i reczej mami powiedz xD Katame odpowiedział(a) o 18:38 Na początku powiedź o tym swojemu psu :/Będziecie żyć długo i szczęśliwie z waszym dzieckiem człowieko - psem Przyjmij moje serdeczne gratulacje ;] Urodzisz pieknego ,wlochatego...Wilkolaka ;] blocked odpowiedział(a) o 18:37 jaki zal tych dzieci a co wkladal ciii? agnes :) odpowiedział(a) o 18:41 jasne...chora jestes ?juz nie masz innych pomyslow na pyt?pogadaj se z psem pokemon...?tak sie nie da jak to mozliwe?to pies ma odchylenia seksualne czy ty? patika48 odpowiedział(a) o 19:42 Ty. dziecko coś masz z głową.. Pff .. Idz się lecz.. bo masz... downa.. Zamiast zadawać tak głupich pytań i się ucz.. :p Paulis94 odpowiedział(a) o 08:06 Gupszczej historyjski nie widziałam! powiedz o tym twojemu ukochanemu ,, psu'' aż tak seksu ci brakowało, że z psem musiałaś to robić?! HaHaHa co piszesz. Żałosnaa jesteś dziewczynoo ... Jak mozna byc w ciązy z psemm ,, nudzi ci sie ? ;/;/Ku*wa ru*ać ci sie zachciało ile ty wgl masz latt ? ;/Haha , zycze ci powodzenia ;/ Hahaa jak mozna byc w ciązy z psem? ... ? No taak .. gorszej historii to ja nie słyszłam ... wikuuu3 odpowiedział(a) o 14:09 Pogadaj o tym z psem, musi się dowiedzieć .!LoL blocked odpowiedział(a) o 17:10 To możliwe.. bo jak myślicie skąd sie biorą wilkołaki?xDa to weź z psem pogadaj może on coś zaradzi odpowiedział(a) o 12:54 pies cie zalał? napisz na priv To tak się da?!WoW... a skad wiesz ze jestes z nim w ciaży...napisz na prof. ;D Żal mi cię macierzyństwa . hahaha ja tu zaraz walne .. ;D test i idź do stomatologa. blocked odpowiedział(a) o 11:20 super! ha ha. ożenisz się z pieskiem będziecie razem wychowywać dzidziusia wilkołaka super i gratulacje kuba21 odpowiedział(a) o 18:33 Na pewno to twój pies? Nie wątpie w twoją szczerość ale może poszłaś w tango z jakiś buldogiem czy coś. Najlepiej zrób test mu na ojcostwo. dziecko po co to robiłaś a po 2 powiedz mamusi to mama się usmieje a wogole nie mozna byc z psem ! idz do psychologa ! wiesz co... powiem ci to może... wo o o o o lno, wyraa a a aźnie i wyłącznie ze względu na twoje dobro... . . . . . . ... . . . . . . ... . . . . . . ... . . . . . . ... . . . . . . ... . . . . . . ... LECZ SIE DZIECKO PIEPRZO*NE! ioe ty masz wogule lat? jak chcesz widziec psychiczny człowieku NIE DA SIE ZAJSĆ W CIAZY Z ZWIERZĘCIEM wbij sobie to do twpojego psychicxznego lpa chory człowieku zycze wam szcześcia i milosci i dużo sexu SZCZESCIA I GRATULACJE:) :0 psychiatryczkoo odpowiedział(a) o 16:30 Tag Urodzisz Osło-Psa xD . Powiedź mamie ona to zakaceptuję :3 Bo urodziła już jednego osła BowserXL odpowiedział(a) o 20:40 Co? ja mam ten sam problemm,; ((nie wiem co zrobićć. Uważasz, że ktoś się myli? lub
W końcu nie wytrzymałam, zadzwoniłam do Andrzeja. Nie ukrywał swojego zaskoczenia. Po kilku wymienionych zdaniach wydusiłam z siebie z trudnością. – Chciałabym się z tobą zobaczyć. Przez chwilę w słuchawce panowała cisza, a potem padło pytanie, którego się nie spodziewałam: – Czy coś się stało?
zapytał(a) o 18:22 żeby suczka zaszła w ciąże to z psem muszą sie szczepić ? czy tylko tak;] Odpowiedzi G10 odpowiedział(a) o 18:22 samce wyweszom ze ma cieczke i ... OLUŹKA odpowiedział(a) o 18:31 taaak :P ffuuuuuu :/ hahah raz to widziałam hahaha:P JuLkA :P odpowiedział(a) o 18:25 Crosby odpowiedział(a) o 18:26 Nie musza się szczepić, ale jeśli tego nie zrobią szczeniaki mogą być chorę i mieć wady genetyczne! Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Czy kot może zajść w ciążę z psem? 2021-03-25 10:45:23 Czy gdy moja kol robiąc (sami wiecie co) z psem może zajść w ciążę ? 2014-01-22 00:42:44 Czy pięcio miesięczna kotka może zajść w ciążę ? 2017-10-14 20:09:11
Odpowiedzi EKSPERTAmstaff:) odpowiedział(a) o 21:15 Tak, aby suczka zaszła w ciążę pies musi się z nią złączyć, a do tego musi to być w odpowiednich dniach podczas cieczki. Suczka nie jest w ciąży, najlepiej ją pilnuj albo wysterylizuj. blocked odpowiedział(a) o 12:00 Podstawowe pytania i podstawowe odpowiedzi ; )1-czy w czasie cieczki suka może zajść w ciąże ?2- gdy suka nie ma już cieczki w tym roku to może zajśc w ciążę ?3- co oznacza skrót rui. ?1. Suka tylko w czasie rui może zajść w Nie, nie może. Cieczka występuje dwa razy do roku, trwa trzy tygodnie, w 7-9 dniu suka dopuszcza do siebie psy. Początkiem ciąży jest faza diestrus, która charakteryzuje się zmniejszaniem opuchnięcia sromu i spadkiem zainteresowania ze strony psów. Jeżeli odbyło się krycie, to ta faza jest początkiem ciąży. Ciąża trwa 56-68 Ruja- jest to określenie medyczne, kiedy suka w czasie owulacji przyjmuje psa, mówi się wtedy o suce, że ,,ma cieczkę'' lub ,,grzeje się''. Nie jest to żaden skrót. nie zawsze następuje skleszczenie (następuje wtedy kiedy psy są partnerami) ale wystarczy kilka ruchów kopulacyjnych i suka zajdzie w ciążę no ale może być też tak że pies jest bezpłodny albo suka ale rzadko to się zdarzasuka podczas ciąży przechodzi taki etap że np. nie je ma większy brzuch nie chce wychodzić na spacery(pomimo tego ruch dla suki w ciąży jest dobry) a kiedy jest blisko do porodu suka nie wie gdzie urodzić i ciągle się wierci blocked odpowiedział(a) o 21:25 Po co ty chcesz żeby była w ciąży ... mało szczeniaków w schroniskach?! Tak , stosunek trwa ok. 30 min... Wiesz że sprzedawanie nie rodowodowych szczeniaków jest karane grzywną ok. 3000zł ? Uważasz, że ktoś się myli? lub Moja siostra była po 4 poronieniach, gdy ja wpadłam ze swoim chłopakiem. Miałam wtedy 16 lat, w głowie pusto, ale uznaliśmy, że stało się - trudno. Moja matka miała jednak inne zdanie na ten temat. Uparła się, że powinnam oddać dziecko siostrze, bo ona na nie zasługuje, a ja nie. Wszystkie zarzekają się, że wcale nie są łatwe. Po prostu miały pecha. Fot. iStock Wiadomość o ciąży powinna być jedną z najszczęśliwszych w życiu, ale same wiemy najlepiej, że różnie z tym bywa. Czasami radość przychodzi dopiero z czasem. Najpierw dominuje strach i poczucie niepewności, czy na pewno podołamy nowej roli. To normalne, choć często nieuzasadnione. Ale nie brakuje także matek, które naprawdę mają się czego obawiać. Choćby dlatego, że… nie mają pojęcia, z kim spodziewają się dziecka. Wbrew pozorom, to zdarza się częściej, niż moglibyśmy podejrzewać. Życie układa się różnie i zanim określicie je mianem nieodpowiedzialnych i zwyczajnie łatwych - spróbujcie je zrozumieć. Chyba właśnie o to im chodzi, skoro otwarcie przyznają się do swojego problemu na łamach aplikacji Whisper. Dlaczego mają kłopot z ustaleniem ojcostwa i jak się z tym czują? O tym głośno się nie mówi… Zobacz również: Dziecko z gwałtu: usunąć czy urodzić? (Szokujące wyznania kobiet, które to przeżyły) fot. Thinkstock „Nie byłam do końca wierna i regularnie zdradzałam swojego partnera. Z nim też oczywiście uprawiałam seks. Teraz okazuje się, że jestem w ciąży i nie mam pojęcia z kim. Problem w tym, że mój kochanek i chłopak wyglądają zupełnie inaczej i prędzej czy później to się wyda. Trudno będzie żyć w kłamstwie”. „Zawsze byłam przeciwniczką aborcji, ale życie mnie do tego zmusiło. Zrobiłam coś, o co nigdy bym się nie podejrzewałam. Usunęłam ciążę nie dlatego, że była wynikiem gwałtu albo dziecko było chore. Powodem był fakt, że nie potrafiłam ustalić, kto jest jego ojcem”. „Uprawiałam seks w trójkącie z dwoma facetami. Musiałam zajść w ciążę właśnie wtedy i jak nie trudno się domyślić - każdy z nich może być ojcem dziecka. Koszmarne uczucie”. fot. Thinkstock „Nie chcę się usprawiedliwiać, ale ostatnio miałam bardzo ciężki okres. Nie myślałam logicznie i uwikłałam się w bliższe relacje z trzema facetami. Z każdym z nich do czegoś doszło. Nie jestem w żadnym stałym związku. Według testu jestem w ciąży i teraz trzeba będzie ustalać, który z nich zostanie szczęśliwym tatusiem”. „Spodziewam się dziecka i naprawdę nie wiem, z kim zaszłam w ciążę. Mimo wszystko nie zdecyduję się na aborcję. Urodzę i dam sobie radę sama. Jestem niezależną kobietą i będę równie niezależną matką. Wolę takie rozwiązanie, niż ciąganie moich partnerów po sądach i ustalanie ojcostwa”. „Okazało się, że jestem w ciąży, a na dodatek mam chorobę weneryczną. Teraz nie wiem, czy to wina męża, który zdradził mnie kilka miesięcy temu, czy moja, bo też nie byłam mu wierna. Nazwiska tatusia tym bardziej nie jestem pewna”. Zobacz również: EXCLUSIVE: Aborcja? Dla mnie to jak wizyta u dentysty fot. Thinkstock „Przespałam się ze współlokatorem mojego chłopaka. Potem zorientowałam się, że zostanę mamą. Nie mam zielonego pojęcia, który z nich jest ojcem. Ale sprawa prędzej czy później się rozwikła, bo jeden jest biały, a drugi ciemnoskóry”. „Jakiś czas temu zerwałam ze swoim partnerem i teraz mam nowego chłopaka. Przerwa była bardzo krótka, bo praktycznie przeskoczyłam z jednego związku w drugi. Choćby dlatego nie jestem w stanie stwierdzić, z którym z nich zaszłam w ciążę. Mam nadzieję, że z tym aktualnym”. „Właśnie powiedziałam chłopakowi, że będę miała dziecko. On nie ma żadnych wątpliwości i bardzo się cieszy. Pewnie dlatego, że nie wie o moich zdradach. Mam nadzieję, że nigdy się nie dowie”. fot. Thinkstock „Możecie mnie zlinczować, ale niedługo zostanę matką i nie wiem, kogo moje dziecko powinno nazywać tatą. To nie jest wybór 1 z 2. Możliwości jest ok. 60!”. „Dla mnie to zbyt upokarzająca sytuacja. Cały czas się zabezpieczałam, ale lekarz widocznie dobrał mi nieodpowiednią antykoncepcję. W tym samym momencie kręciłam z dwoma facetami i każdy z nich może być tatusiem. Nie mam zamiaru ich o tym informować. Zerwałam już z nimi kontakt, bo ich nie potrzebuję”. „Znowu jestem w ciąży i znowu nie wiem, z kim w nią zaszłam. To się czasem zdarza, ale najgorsze jest to, że mam dopiero 17 lat. To nie może się dobrze skończyć”. fot. Thinkstock „Nie jestem żadną szmatą i szanuję siebie, ale prawda jest taka, że mam za sobą zwariowany czas. Jestem w ciąży i ojcem może być nie 1, nie 2, ale nawet 4 mężczyzn. Któryś z nich na pewno, ale oczywiście nie jestem w stanie wskazać który. Najbardziej boli mnie to, że z tego powodu zostanę nazwana łatwą”. „Dawno nie byłam z nikim w związku, ale mam na koncie szaloną noc. Upiłam się do nieprzytomności na pewno uprawiałam seks. Nie wiem z kim. Możliwe, że było ich kilku. Wstyd jest tak ogromny, że zdecydowałam się usunąć tę ciążę. Nie jestem z tego dumna, ale nie widzę innego wyjścia”. „Nie wiem kto jest ojcem mojego nienarodzonego dziecka. I pewnie nigdy się nie dowiem, bo zdradziłam chłopaka z jego bratem bliźniakiem. Tego nie da się wykryć”. Zobacz również: Kobieta urodziła bliźnięta, które... biologicznie mają różnych ojców - jak to możliwe? Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
Z napięciem co miesiąc czekałam najdłuższe 5 minut wgapiając się w test ciążowy. I ciągle nic. Niestety, nie mogliśmy z narzeczonym pozwolić sobie na testy na płodność, czy próbę in vitro. Mieszkamy w małym mieście, a poza tym, nie byliśmy na to gotowi finansowo. A liczyć mogliśmy tylko na siebie.
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 15:29 Człowiek nie może zajść z innym gatunkiem w ciąże. Tak samo jak koń z kotem, pies z kotem czy zebra z koniem. To się chyb anazywa różnorodność gatunkowa blocked odpowiedział(a) o 17:38 Jaki żal przecierz to powinno być karane !!! Poje b a ł o tą babe ! Choć byś nawet chciał\a to uczynić to jest to poprostu niemożliwe. Poprostu się nie da i koniec. Zbyt małe pokrewieństwo łączy człowieka z psem, właściwie to nic nas nie łaczy z psami. ale np idzie skrzyżować świnkę morską z królikiem, albo tygrysa z lwem- słyszałam o takich przypadkach blocked odpowiedział(a) o 20:38 To chyba niemożliwe, człowiek nie może zajść w ciążę z innym gatunkiem. Ja osobiście nigdy nie widziałam żadnego takiego filmiku. Ale może to właśnie dlatego pieprzą się ze zwierzętami, a nie z facetami. -,- raczej nie ma takiej opcji xDDD Ale pomysł xD ale co: one tam USYCHAJĄ? BlockOut odpowiedział(a) o 15:29 Biolo odpowiedział(a) o 00:52 banda debili...Da się skrzyżować zebre z koniem lub lwa z tygrysem, bo w systematyce różnią się tylko teoretycznie homo sapiens mógłby mieć dzieci z w systematyce człowieka od psa różni cały szereg więc nie ma [CENZURA] za przeproszeniem by dało się tak zajćś w ciąże. XD.. nie można tak.. musi być jakieś pokrewieństwo gatunkowe... czyli pies-wilk lew-tygrys cytuje : Agui Odpowiedziano: 2009-10-13 15:29:43Człowiek nie może zajść z innym gatunkiem w ciąże. Tak samo jak koń z kotem, pies z kotem czy zebra z koniem. To się chyb anazywa różnorodność gatunkowa[LINK][LINK]wystarczy dowodu na to że zebra z koniem zajdzie w ciążę? dariaxx3 odpowiedział(a) o 15:24 po co ci to wiedziec? chyba nie jestes zoofilka jak taka jedna z naszej budy :P nakreciła porno z psem a ona ma 14 lat :P tera wszyscy sie z nej nabijaja :D zawada7 odpowiedział(a) o 11:29 hahahahaha babki pieprza sie z psami i koniami a co wchodzisz? ^ ^ :P Przecierz plemniki jak plemniki sa, sa! a przecierz jakim cudem jak sa plemnikami to nie zaplodniaja komorki? u zwierza chyba zaplodniaja a u kobiety tez powinny. ja nie wiem czy mozna ale moim zdaniem pies czy czlowiek to bez roznicy bo obydwoje maja plemmniki! Uważasz, że ktoś się myli? lub

Nie wiem kiedy zaszłam w ciąże - jak to możliwe? 0; Jak rozpoznać, czy zaszłam w ciążę? 6; Zaszłam w ciąże a chłopak mnie odtrąca, poradźcie! 1; Zaszłam w ciąże w wieku 45 lat 20; Nie chcę pracować w ciąży - co powiedzieć lekarzowi żeby wydał mi zwolnienie lekarskie? 2; Mój mąż nie chce drugiego dziecka.

fot. Adobe Stock, rilueda Siedziałam na brzegu wanny i bezmyślnie gapiłam się na dwa różowe paski na teście. Właściwie nawet nie musiałam go robić, i bez tego byłam pewna, że jestem w ciąży. – I co ja mam teraz robić? – mruczałam sama do siebie? Jeszcze pół roku temu przez myśl by mi nie przeszło, że ja, taka poukładana, twardo stąpająca po ziemi kobieta, mogę się tak zagubić... Miałam przecież męża, dom, dziesięcioletnią córkę, byłam księgową w dużej firmie handlowej. Może między mną a Rafałem nie było wielkich uniesień, ale byliśmy w stosunku do siebie szczerzy i uczciwi. Kochaliśmy Kasię, naszą córkę i wydawało nam się, że kochamy siebie nawzajem. Byłam przekonana, że jesteśmy z Rafałem udanym małżeństwem, wierzyłam, że to co czuję do męża, to właśnie miłość. Naprawdę w to wierzyłam, dopóki nie pojechałam na to nieszczęsne szkolenie do Szczyrku. Chyba czułam, że to się źle skończy, bo nie miałam ochoty tam jechać. Jednak nie było możliwości, aby się wymigać. To było ważne szkolenie z podatku VAT, zarząd mnie tam wysyłał, jeśli chciałam utrzymać stanowisko, musiałam jechać. Pojechałam, niestety, pojechałam... Szkolenie, szkoleniem, cóż może być ekscytującego w przepisach dotyczących podatku VAT? Natomiast wieczorki zapoznawcze, imprezy taneczne, kawki popołudniowe, to już zupełnie inna sprawa. Dałam się omotać młodziakowi Andrzej był ode mnie młodszy o osiem lat, początkowo wcale nie zwróciłam na niego uwagi, ale tak uparcie zabiegał o moje względy, że nie umiałam się oprzeć. Poprosił mnie do tańca już pierwszego wieczoru, a potem nie odstępował mnie ani na krok. Był tu prywatnie, nie uczestniczył w naszych szkoleniach, więc kiedy tylko wykłady się kończyły, czekał na mnie pod drzwiami i zabierał na spacer. – Musisz się chociaż trochę dotlenić, zapraszam cię na lody i kawę, a potem na spacer. I tak chodziliśmy na te spacery, a po trzech dniach byłam oczarowana, zaczarowana, zakochana, nie mam pojęcia, jak nazwać swój ówczesny stan. Poszłam z nim do łóżka, nie pamiętając w ogóle o Rafale, nie myśląc o domu, o mojej małej Kasi, o niczym. Wydawało mi się, że pierwszy raz od bardzo dawna robię coś, czego naprawdę pragnę, pierwszy raz nie kieruję się rozsądkiem tylko uczuciem, emocjami. Było nam razem cudownie. Niestety szkolenie trwało tylko tydzień i trzeba było wracać do rzeczywistości. Miałam wrażenie, jakby coś we mnie w środku zamarzało na myśl o powrocie do domu. Najgorsze było chyba to, że Andrzej ani słowem nie napomknął, co będzie z nami dalej. Bardzo się bałam poruszyć ten temat, zwlekałam do ostatniej chwili, ale nie miałam innego wyjścia, musiałam go w końcu zapytać. – Jędruś – pogładziłam go po nagim ramieniu – jutro muszę wyjechać. – Tak wiem, mówiłaś już. – I co będzie dalej? – zapytałam cicho. – Niby z czym? – był autentycznie zdziwiony moim pytaniem. – No... – zająknęłam się – no, z nami. – A co ma być, myszko? Przecież wiedzieliśmy, że nic nie trwa wiecznie – mówił to tak zwyczajnie. – Było cudnie, ale każde z nas ma swoje życie. Patrzyłam na niego, a oczy robiły mi się coraz większe. Właściwie miał rację, do tej pory nie zastanawiałam się nawet przez moment, jak miałoby to wyglądać dalej. Był przecież Rafał i Kasia, przecież nie chciałam ich zostawiać. Zresztą nigdy nie zapytałam Andrzeja, czy ma żonę, rodzinę, nie miałam o tym pojęcia. Dopiero po jego słowach dotarła do mnie rzeczywistość. – Andrzej, czy ty masz żonę? – ledwie wydobyłam głos ze ściśniętego gardła. Mój przystojny kochanek tylko się roześmiał.– Rychło w czas mnie o to pytasz. Zaczerwieniłam się mocno, bo przecież miał rację. – Nie mam – dodał po chwili – ale o ile pamięć mnie nie myli, to ty kochanie masz męża. Nie wiedziałam, co mam powiedzieć, w oczach wzbierały mi łzy. „Boże, w co ja się wplątałam? Po co mi to wszystko było? Jak mam teraz wrócić do codzienności, do męża i córki, skoro tak bardzo się zakochałam?”. – Nie martw się tak bardzo, myszko – pogłaskał mnie po policzku, czule, delikatnie – zawsze możesz do mnie zadzwonić, gdyby było ci źle, pamiętaj o tym. Będę udawać do samego końca Nie zadzwoniłam, chociaż wiele razy miałam na to ochotę. Jednak udało mi się zdusić w sobie pragnienie zobaczenia go, stłamsić tęsknotę. Do dzisiaj, do chwili w której upewniłam się, że jestem z nim w ciąży. Teraz nie wiedziałam, co robić. „Zadzwonić? Powiedzieć mu o dziecku? – zastanawiałam się. „A może lepiej nic nie mówić? Ale co wtedy? Urodzić i udawać, że to dziecko Rafała? Nie potrafię, nie dam rady. Takie rzeczy zawsze wychodzą na jaw prędzej czy później”. Kilka dni chodziłam jak we mgle, na niczym nie potrafiłam się skupić, na nic zdecydować. – Kochanie, czy ty przypadkiem nie jesteś chora? – zaczął dopytywać się Rafał. – Mam dużo pracy, jestem zmęczona – wykręcałam się. – Może powinnaś zrobić sobie jakieś badania...– Daj spokój, nic mi nie jest – próbowałam go zbyć. – Taka jesteś blada. – Dobrze, to położę się dziś wcześniej, wyśpię się i wszystko będzie dobrze – mruknęłam i poszłam wziąć prysznic. Pragnęłam zejść Rafałowi z oczu, nie mogłam znieść jego uważnego, troskliwego spojrzenia. W końcu nie wytrzymałam, zadzwoniłam do Andrzeja. Nie ukrywał swojego zaskoczenia. Po kilku wymienionych zdaniach wydusiłam z siebie z trudnością. – Chciałabym się z tobą zobaczyć. Przez chwilę w słuchawce panowała cisza, a potem padło pytanie, którego się nie spodziewałam: – Czy coś się stało? Byłam przekonana, że Andrzej na propozycję spotkania zareaguje entuzjastycznie, jednak tak się nie stało.– Nie chcę o tym mówić przez telefon. Proszę cię, spotkaj się ze mną. – No dobrze – powiedział. – Jutro nie mogę, może w czwartek po południu, może być? Zgodziłam się, chociaż czułam się zawiedziona, liczyłam na to, że Andrzej zechce spotkać się ze mną natychmiast. Niestety musiałam poczekać. Siedziałam w kawiarni przy stoliku pod oknem i powoli sączyłam herbatę z cytryną. Andrzej spóźniał się już piętnaście minut, zaczynałam obawiać się, że może w ogóle nie przyjdzie. Tak się zamyśliłam nad moją trudną sytuacją, w którą bądź co bądź sama się wpakowałam, że nie zauważyłam, kiedy stanął obok mojego stolika. – Witaj, Dorota. Przyglądałam się jego twarzy. Wydawał się jakiś inny niż miesiąc temu. Pocałował mnie w policzek, usiadł, zamówił kawę i patrzył na mnie w oczekiwaniu. – Miałaś mi coś do powiedzenia – odezwał się po długiej, pełnej napięcia chwili. – Taak – zawahałam się. – A ty nie masz mi nic do powiedzenia? – zapytałam niespodziewanie dla samej siebie. – A niby co? – odpowiedział mi pytaniem. – Bardzo cię przepraszam, ale czegoś tu chyba nie rozumiem, przecież to ty mnie ściągnęłaś w ważnej sprawie. – Myślałam, że chociaż troszeczkę się ucieszysz na mój widok. – Cieszę się kochanie, cieszę, ale nie będę ukrywał, że kiepsko wyglądasz.– Bo jestem w ciąży – wypaliłam. Andrzej zbladł i zaczął gwałtownie mieszać kawę, mimo że jej nie posłodził. Odchrząknął i odezwał się niewyraźnie. – Fajnie, a co ja mam z tym wspólnego? – A jak sądzisz? – starałam się, żeby zabrzmiało to ironicznie i aby głos mi nie zadrżał. Chyba nie do końca się udało. – Dorota, przestań sobie żartować i powiedz, o co chodzi – Andrzej zdołał się już opanować. Najwyraźniej był zły. – Jestem w ciąży z tobą. Będziemy mieli wspólne dziecko – wyjaśniłam uprzejmie. – Żartujesz, prawda? Skąd niby możesz wiedzieć, że to moje dziecko, masz przecież męża. – Wiem i już. – Co zamierzasz? Pod powiekami zapiekły mnie łzy. I po co ja tu przyszłam? Na co liczyłam? Na wsparcie, tak, liczyłam na wsparcie ze strony swojego kochanka, ze strony ojca mojego dziecka. Naiwniaczka.– Dorota, pytałem, co zamierzasz z tym zrobić? – najwyraźniej niecierpliwił go brak mojej reakcji. – Z tym? – wysyczałam z nagłą złością. – Z jakim tym, co za tym, przecież to jest nasze dziecko. – Przestań, to nie jest jeszcze żadne dziecko. Słuchaj, jeśli chcesz usunąć, możesz liczyć na moją pomoc, ale jeśli... – Dość – zerwałam się od stolika – Nie chcę nic więcej słyszeć. Jesteś obrzydliwy, jak możesz coś takiego mówić? – Przecież nie pozwoliłaś mi dokończyć, nie wiesz, co chciałem powiedzieć. – Wystarczy mi to, co usłyszałam. – Dorota, nie histeryzuj – usiłował przytrzymać moją rękę, ale wyrwałam mu się. – Nie dotykaj mnie – krzyknęłam. Dopiero w tym momencie zorientowałam się, że wzbudzamy ogólne zainteresowanie. „Jak ja mogłam z kimś takim...” – przebiegło mi przez myśl. Chwyciłam torebkę i uciekłam. Następnego dnia zamiast iść do pracy, zamówiłam wizytę u ginekologa i poprosiłam o kilka dni zwolnienia. Wracając do domu podjęłam decyzję, co robić dalej. Popełniłam błąd, zrobiłam głupstwo i muszę ponieść tego konsekwencje. Ale tylko ja, nikt więcej. Nikt nie może się nigdy o niczym dowiedzieć. Tak postanowiłam. W domu próbowałam się uspokoić, wyciszyć. Zabrałam się za szykowanie specjalnej kolacji. Kasia po powrocie ze szkoły próbowała mnie zagadywać, ale odesłałam ją do lekcji. – Będzie niespodzianka, wszystko powiem wieczorem, jak wróci tata. Przy kolacji powiedziałam mężowi i córce, że jestem w ciąży. Nie spodziewałam się, że tak ich to ucieszy. Udawałam, że również się cieszę, ale wewnątrz mnie wszystko dygotało. Rafał chyba zauważył, że jestem zdenerwowana, ale nic nie mówił. Dopiero, kiedy Kasia poszła spać usiadł przy mnie na kanapie i przytulił. – Nie cieszysz się? – zapytał.– Cieszę się, ale i trochę boję. – Nie martw się. Damy radę, Kasia jest już duża, najwyższa pora na drugie dziecko. Będę ci we wszystkim pomagał, obiecuję. Może nie jestem specjalnie wylewny, może nie potrafię okazywać uczuć, ale kocham cię bardzo. Nie potrafiłam powstrzymać łez. Rafał przytulił mnie jeszcze mocniej. – Nie płacz, kochanie. Wszystko będzie dobrze, będziemy mieli takie słodkie maleństwo, no nie płacz – powtarzał, a ja płakałam coraz żałośniej. „Co ja narobiłam?” – dźwięczało mi w głowie. „Jak mam teraz dalej żyć?”. Nie mogłam powiedzieć mu prawdy, bałam się, ale i nie chciałam go zranić. Gdyby się dowiedział, całe moje życie rozpadłoby się w gruzy. A Kasia, a to nienarodzone maleństwo? Dzieci nie mogą ponosić konsekwencji mojej głupoty. Nie przyznałam się Rafałowi. Myśli, że to jego dziecko. Oszukuję go, nie mam innego wyjścia. Zdecydowałam , że nigdy nikomu nie powiem prawdy, ale czasami ogarnia mnie zwątpienie. Źle sypiam, na każdy telefon lub dzwonek do drzwi reaguję nerwowym wzdrygnięciem. Ostatnio ciągle dręczy mnie nawracający sen. Dzwonek do drzwi, otwieram, a w progu stoi Andrzej. Chciałbym zobaczyć swoją córkę – mówi. Budzę się zlana potem. Co zrobię, jeśli sen się ziści? Modlę się, żeby dziecko nie było do niego podobne. „Niech będzie podobne do mnie” – powtarzam sobie w głowie jak mantrę. Nie wiem, jak długo dam radę tak żyć... Czytaj także:Oświadczyłam się mojemu chłopakowi. Wszystko przez ciotkę, która miała 3 mężówMama zmarła, gdy miałam 4 latka. Tata kłamał, że nie mam innej rodzinySyn mojego faceta specjalnie prowokuje awantury, żeby nas skłócić LeAaGU. 444 247 237 399 486 76 378 70 24

zaszłam w ciąże z psem